Kilka słów prawdy o tym blogu...

Umieszczam tu różne, różniste twory swojego zestresowanego, sfrustrowanego umysłu. Jak się komuś spodoba - miłej zabawy, jak nie - żegnam oschle i ozięble ;)
Uprasza się o zachowanie minimum przyzwoitości w komentarzach.
Ok, to chyba tyle. Pozdrawiam i życzę miłej lektury.

12 marca 2009

Na dnie smutku i rozpaczy



Z cyklu "Przygody na szczęście nie moje". Znajomy poniósł bolesną stratę, więc z tej okazji powstało kolejne "wiekopomne dzieło" mojego autorstwa.


Wielkieś mi uczyniła pustki na koncie moim,
Moja droga karto kredytowa, tym zniknieniem swoim!
Na pół samochodu już by mi starczyło,
Jedną małą rzeczą tak wiele ubyło.
Tyś sobie spokojnie w portfelu leżała,
Nikomu nie wadząć, nastrój poprawiała.
Towarzyszko imprez, zakupów, podróży,
Twoja funkcjonalność już mi nie posłuży!
Zniknęłaś z nastaniem złowrogiej godziny,
Lecz niestety sporo w tym jest mojej winy.
Duża lekkomyślność – razem PIN i karta.
Ta wielka wygoda nie jest tego warta.
Nie ma Cię już przy mnie, gdy jestem w potrzebie,
Lecz pretensje mogę mieć tylko do siebie.
Łza się w oku kręci, posmutniał mój świat,
Rozpaczam po Tobie, moja MasterCard!



1 komentarz:

  1. Dawno się tak nie uśmiałem z tych skostniałych trenów wyszedł współczesny wiersz na miarę nowego Kochanowskiego.Dla mnie bomba.

    OdpowiedzUsuń