Kilka słów prawdy o tym blogu...

Umieszczam tu różne, różniste twory swojego zestresowanego, sfrustrowanego umysłu. Jak się komuś spodoba - miłej zabawy, jak nie - żegnam oschle i ozięble ;)
Uprasza się o zachowanie minimum przyzwoitości w komentarzach.
Ok, to chyba tyle. Pozdrawiam i życzę miłej lektury.

20 stycznia 2009

Glonozaur Ambroży i trudy nauki


Odsłona trzecia



Są na tym świecie osoby, którym udaje się niemal wszystko. Wystarczy, że coś sobie postanowią i przy odrobinie wysiłku osiągają to. Ot, takie zdolne bestie. Ambroży był przekonany, że również zalicza się do tego grona szczęśliwców, odkąd nauczył się obsługiwać kalkulator.
Uznał jednak, że to za mało żeby odnieść Wielki Sukces, więc w celu nabycia nowych umiejętności postanowił udać się do Teksasu, gdzie miał czekać jego guru.
Próbowaliśmy go odwieść od tego pomysłu, lecz daremny był nasz trud!
Uparł się skubany i pojechał.
Ale zanim dotarł do celu przeżył mnóstwo niezwykłych przygód. Jedną z nich był pobyt w ekwadorskim więzieniu. Wypuszczony po paru miesiącach, oczyszczony z zarzutów o przemyt narkotyków, wyruszył w dalszą podróż. To doświadczenie odcisnęło jednak wyraźny ślad na jego psychice. Do dziś dziwnie reaguje na widok męskich toalet. O pozostałych przygodach nie chciał mówić. Nie przejęliśmy się tym, bo i tak nam opowie. Właśnie dla takich okazji trzymamy w domu paralizator.
Po przylocie Ambroży, w tłumie postaci równie bezbarwnych jak on sam, błyskawicznie dostrzegł tego, kto miał go nauczyć umiejętności gwarantującej osiągnięcie sławy i bogactwa.
Tak, nie mylicie się. To był Cordell Walker we własnej osobie. Strażnik Teksasu.
-Walker!
-Ambroży!
Powitanie było bardzo serdeczne. Ambroży był wniebowzięty. Myśl o tym, że Walker nauczy go słynnego kopniaka z półobrotu wywołała u niego stan euforii.
- Kiedy zaczynamy? - spytał niecierpliwie.
- Możemy nawet teraz. – odparł Walker.
- Super! - ucieszył się Ambroży. – To do roboty!
Cios z półobrotu, który sekundę później dotarł do jego szczęki, zapewnił mu zwiedzanie pobliskich galaktyk przez dobrą godzinę.
Gdy już odzyskał przytomność ujrzał nad sobą Walkera.
- I jak? Już umiesz? – spytał Strażnik Teksasu – Czy powtórzyć?
Okazało się, że na oddziale chirurgii szczękowej w pobliskim szpitalu mają bardzo ładne pielęgniarki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz